fbpx

Nazywam się

Aga Piotrowska

Ciekawość zawsze była u mnie silniejsza niż strach. Ciekawość świata, ludzi, doświadczeń i samej siebie.

Pytanie „co by było, gdyby…?”, choć często nieuświadomione, jest siłą napędową mojego życia. Na szczęście! Gdyż inną siłą, hamującą i destrukcyjną, był w moim życiu strach.

Strach przed łamaniem konwenansów i zasad, sprzeciwieniem się autorytetom, odrzuceniem i krytyką, postawieniem granic i wyrażeniem własnego zdania, pokazaniem słabości i emocji.

Krótko mówiąc: strach przed życiem w zgodzie ze sobą.

Znasz to?

Jednocześnie od zawsze towarzyszyły mi stare, filozoficzne pytania:
kim jestem? Po co tu jestem?
Jakie jest moje zadanie na świecie? Jak odnaleźć szczęście i spokój?

Odpowiedzi na te pytania i pomocy w poradzeniu sobie z moimi lękami
szukałam na wielu ścieżkach: duchowych, mentalnych, zawodowych. 
Wzięłam udział w niezliczonych kursach i warsztatach, na które wydałam setki tysięcy złotych. Korzystałam z pomocy coachów, mentorów, terapeutów, nauczycieli duchowych, astrologów, numerologów, szeptuch. Podróżowałam po świecie z intencją wewnętrznej transformacji. Przeczytałam tony książek i przesłuchałam setki godzin medytacji i wizualizacji. Uczyłam się dziesiątek narzędzi, które wykorzystywałam do pracy z innymi, gdyż czułam, że moja transformacja dzieje się także poprzez wspieranie transformacji innych.

Na mojej drodze osobistego rozwoju przechodziłam przez różne punkty zwrotne, które pozwoliły mi na przyjrzenie się sobie i moim przekonaniom. Doświadczyłam molestowania, mobbingu, dwukrotnego wypalenia zawodowego, walki z uzależnieniami. Toksycznego związku i trudnego rozwodu. Rzucałam korporację dla własnego biznesu,
żeby potem do niej wracać.
Wszystko to były moje LEKCJE.
Cenne lekcje, które ukształtowały mnie taką, jaka jestem.

Uświadomiły mi, że to, czego szukam, już we mnie jest.
Wystarczy po to sięgnąć.
Wystarczy dotrzeć do ŹRÓDŁA wewnętrznego spokoju, który mam w sobie od zawsze.
Punktem przełomowym był dla mnie powrót do tworzenia, szczególnie malowania. Sztuka wzmocniła moją pewność siebie i choć nie skończyłam żadnej artystycznej szkoły, nie waham się nazywać siebie „artystką”.

Moja moc jest we mnie, a drogą do jej odkrycia jest zaakceptowanie tego wszystkiego, co tak łatwo na co dzień odrzucam i czego się wstydzę: moje niedoskonałości i wady, moje słabości i błędy, te ciężkie emocje, które noszę w swoim ciele po wszystkich traumach.
Zrozumiałam, że jeśli poznam siebie, wyciągnę wszystko do światła i zaakceptuję w pełni, to nie muszę się bać.
Nie muszę się naprawiać, żeby sprostać oczekiwaniom… no właśnie, czyim?

Może to brzmi jak wyświechtany slogan, ale wiedz, że kiedy NAPRAWDĘ POCZUŁAM akceptację siebie, doświadczyłam lekkości i spokoju. 

 

Jednocześnie od zawsze towarzyszyły mi stare, filozoficzne pytania:
kim jestem? Po co tu jestem?
Jakie jest moje zadanie na świecie? Jak odnaleźć szczęście i spokój?

Odpowiedzi na te pytania i pomocy w poradzeniu sobie z moimi lękami
szukałam na wielu ścieżkach: duchowych, mentalnych, zawodowych. 
Wzięłam udział w niezliczonych kursach i warsztatach, na które wydałam setki tysięcy złotych. Korzystałam z pomocy coachów, mentorów, terapeutów, nauczycieli duchowych, astrologów, numerologów, szeptuch. Podróżowałam po świecie z intencją wewnętrznej transformacji. Przeczytałam tony książek i przesłuchałam setki godzin medytacji i wizualizacji. Uczyłam się dziesiątek narzędzi, które wykorzystywałam do pracy z innymi, gdyż czułam, że moja transformacja dzieje się także poprzez wspieranie transformacji innych.

Na mojej drodze osobistego rozwoju przechodziłam przez różne punkty zwrotne, które pozwoliły mi na przyjrzenie się sobie i moim przekonaniom. Doświadczyłam molestowania, mobbingu, dwukrotnego wypalenia zawodowego, walki z uzależnieniami. Toksycznego związku i trudnego rozwodu. Rzucałam korporację dla własnego biznesu,
żeby potem do niej wracać.
Wszystko to były moje LEKCJE.
Cenne lekcje, które ukształtowały mnie taką, jaka jestem.

Uświadomiły mi, że to, czego szukam, już we mnie jest.
Wystarczy po to sięgnąć.
Wystarczy dotrzeć do ŹRÓDŁA wewnętrznego spokoju, który mam w sobie od zawsze.

Punktem przełomowym był dla mnie powrót do tworzenia, szczególnie malowania. Sztuka wzmocniła moją pewność siebie i choć nie skończyłam żadnej artystycznej szkoły, nie waham się nazywać siebie „artystką”.

 

Jednocześnie od zawsze towarzyszyły mi stare, filozoficzne pytania:
kim jestem? Po co tu jestem?
Jakie jest moje zadanie na świecie? Jak odnaleźć szczęście i spokój?

Odpowiedzi na te pytania i pomocy w poradzeniu sobie z moimi lękami
szukałam na wielu ścieżkach: duchowych, mentalnych, zawodowych.

Wzięłam udział w niezliczonych kursach i warsztatach, na które wydałam setki tysięcy złotych.

Korzystałam z pomocy coachów, mentorów, terapeutów, nauczycieli duchowych, astrologów, numerologów, szeptuch. 

Podróżowałam po świecie z intencją wewnętrznej transformacji.

Przeczytałam tony książek i przesłuchałam setki godzin medytacji i wizualizacji.

Uczyłam się dziesiątek narzędzi, które wykorzystywałam do pracy z innymi, gdyż czułam, że moja transformacja dzieje się także poprzez wspieranie transformacji innych.

Bywają dni, że znowu chcę być „panią perfekcyjną”. Wtedy sięgam po moje sprawdzone metody i wracam do siebie.

Od wielu lat wspieram też innych w powrocie do siebie podczas sesji indywidualnych i warsztatów rozwojowych.
W swojej pracy korzystam z wielu narzędzi, które przetestowałam na sobie, przede wszystkim terapii energetycznych (praca z czakrami, wizualizacje, ustawienia energetyczne, transformacja wzorców podświadomości) i ekspresyjnych (sztuk plastycznych, choreoterapii i języka ruchu Laban-Bartenieff Movement System), a także dźwiękoterapii, jogi, numerologii oraz narzędzi Transformational Presence Alana Seale’a. Jestem także certyfikowaną coachką Soul Coaching®u oraz nauczycielką jogi.
Wciąż pogłębiam swoją wiedzę: jestem w trakcie nauki metody Alchemia Bioenergetyczna (czytanie biopola, praca ze snami, czytanie karmiczne) oraz Recall Healing® / Totalnej Biologii®.
Zapraszam Cię do podróży odkrywania i zaakceptowania piękna, które już w Tobie jest.

Bez naprawiania.

Na mojej drodze osobistego rozwoju przechodziłam przez różne punkty zwrotne, które pozwoliły mi na przyjrzenie się sobie i moim przekonaniom.

Doświadczyłam molestowania, mobbingu, dwukrotnego wypalenia zawodowego, walki z uzależnieniami. Toksycznego związku i trudnego rozwodu.

Rzucałam korporację dla własnego biznesu, żeby potem do niej wracać.

Wszystko to były moje LEKCJE. Cenne lekcje, które ukształtowały mnie taką, jaką jestem.

Uświadomiły mi, że to, czego szukam, już we mnie jest.

Wystarczy po to sięgnąć.

Wystarczy dotrzeć do ŹRÓDŁA wewnętrznego spokoju, który mam w sobie od zawsze.

Punktem przełomowym był dla mnie powrót do tworzenia, szczególnie malowania. Sztuka wzmocniła moją pewność siebie i choć nie skończyłam żadnej artystycznej szkoły, nie waham się nazywać siebie „artystką”.

Moja moc jest we mnie, a drogą do jej odkrycia jest zaakceptowanie tego wszystkiego, co tak łatwo na co dzień odrzucam i czego się wstydzę: moje niedoskonałości i wady, moje słabości i błędy, te ciężkie emocje, które noszę w swoim ciele po wszystkich traumach.

Zrozumiałam, że jeśli poznam siebie, wyciągnę wszystko do światła i zaakceptuję w pełni, to nie muszę się bać. Nie muszę się naprawiać, żeby sprostać oczekiwaniom… no właśnie, czyim?

Może to brzmi jak wyświechtany slogan, ale wiedz, że kiedy NAPRAWDĘ POCZUŁAM akceptację siebie, doświadczyłam lekkości i spokoju. 

Bywają dni, że znowu chcę być „panią perfekcyjną”. Wtedy sięgam po moje sprawdzone metody i wracam do siebie.

Od wielu lat wspieram też innych w powrocie do siebie podczas sesji indywidualnych i warsztatów rozwojowych.
W swojej pracy korzystam z wielu narzędzi, które przetestowałam na sobie, przede wszystkim terapii energetycznych (praca z czakrami, wizualizacje, ustawienia energetyczne, transformacja wzorców podświadomości) i ekspresyjnych (sztuk plastycznych, choreoterapii i języka ruchu Laban-Bartenieff Movement System), a także dźwiękoterapii, jogi, numerologii oraz narzędzi Transformational Presence Alana Seale’a.

Jestem także certyfikowaną coachką Soul Coaching®u oraz nauczycielką jogi. Wciąż pogłębiam swoją wiedzę: jestem w trakcie nauki metody Alchemia Bioenergetyczna (czytanie biopola, praca ze snami, czytanie karmiczne) oraz Recall Healing® / Totalnej Biologii®.

Zapraszam Cię do podróży odkrywania i zaakceptowania piękna, które już w Tobie jest.

Bez naprawiania.

Moja moc jest we mnie, a drogą do jej odkrycia jest zaakceptowanie tego wszystkiego, co tak łatwo na co dzień odrzucam i czego się wstydzę: moje niedoskonałości i wady, moje słabości i błędy, te ciężkie emocje, które noszę w swoim ciele po wszystkich traumach. Zrozumiałam, że jeśli poznam siebie, wyciągnę wszystko do światła i zaakceptuję w pełni, to nie muszę się bać.
Nie muszę się naprawiać, żeby sprostać oczekiwaniom… no właśnie, czyim?

Może to brzmi jak wyświechtany slogan, ale wiedz, że kiedy NAPRAWDĘ POCZUŁAM akceptację siebie, doświadczyłam lekkości i spokoju. Bywają dni, że znowu chcę być „panią perfekcyjną”. Wtedy sięgam po moje sprawdzone metody i wracam do siebie.

Od wielu lat wspieram też innych w powrocie do siebie podczas sesji indywidualnych i warsztatów rozwojowych.
W swojej pracy korzystam z wielu narzędzi, które przetestowałam na sobie, przede wszystkim terapii energetycznych (praca z czakrami, wizualizacje, ustawienia energetyczne, transformacja wzorców podświadomości) i ekspresyjnych (sztuk plastycznych, choreoterapii i języka ruchu Laban-Bartenieff Movement System), a także dźwiękoterapii, jogi, numerologii oraz narzędzi Transformational Presence Alana Seale’a. Jestem także certyfikowaną coachką Soul Coaching®u oraz nauczycielką jogi.
Wciąż pogłębiam swoją wiedzę: jestem w trakcie nauki metody Alchemia Bioenergetyczna (czytanie biopola, praca ze snami, czytanie karmiczne) oraz Recall Healing® / Totalnej Biologii®.
Zapraszam Cię do podróży odkrywania i zaakceptowania piękna, które już w Tobie jest.

Bez naprawiania.
Ty jesteś niebem.
Cała reszta to tylko pogoda.

PEMA CHODRON

Scroll to Top